Miałam
wtedy osiemnaście lat. Byłam nieodpowiedzialna i młoda, niezdająca
sobie po części sprawy, że oto w pewien deszczowy dzień,
spotkałam kogoś, kto zdolny jest zawładnąć moim sercem. Ono
jednak, skute od lat lodem, potrzebowało czasu by zawrzeć. To
serce, które z opóźnieniem zrozumiało, co może stracić…
Teraz,
stoję w naszym miejscu. Teraz, moknę w samotności. Bolące serce,
topi się w pozostałościach lodowej skorupy… czy wytworzy nową,
bogatsze o te doświadczenia? Może wyciągnie się do mnie pomocna
dłoń, która je ukoi…
Moje
słowa, których nie usłyszysz, wypowiadam je zwilżonymi przez łzy
ustami. Zapisuję w liście, którego nie przeczytasz, tak jak nie
ujrzysz tych skrytych w mojej szufladzie. Dopóty, dopóki te kartki,
teraz białe i czyste, nie zżółkną, nie skruszą się a atrament
nie zblednie, będą bezpieczne w mojej kryjówce, w moim sercu…
Wolną
dłoń wyciągam ku barwom zachodzącego słońca. Promienie
prześlizgują się miedzy palcami i wymuszają na wargach delikatny
uśmiech.
Czy
pamiętasz jak nasze splecione dłonie wędrowały ku słońcu? Jak
mówiłeś, że tylko w tym miejscu ono świeci tak mocno i czysto,
bo świeci dla nas? Pamiętasz widok naszych rąk na niebie? Ja
pamiętam…
Mieliśmy
wtedy osiemnaście lat a jednak wiem, że byłam dzieckiem
nieświadomym siły miłości. Tego uczucia, które tak szybko
straciłam.
Czy
gdybym powiedziała o jedno słowo mniej, czy siedziałabym tutaj?
Gdybym tylko w tedy zachowała się dojrzalej, czy bylibyśmy tutaj
oboje? Czy poznalibyśmy się gdybym tamtego,deszczowego dnia,
wybrała inną drogę do domu?
Fajnie się rozpoczyna! Czekam na następne części. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy początek.
OdpowiedzUsuńBędę zaglądała tu częściej. :))))
Fajny blog :) Bardzo ciekawa treść, bardzo dobrze piszesz. Ciekawy początek, nieźle się zaczyna. Myślę że ten blog dobrze się rozkręci.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym pisaniu :)
Bardzo ciekawy prolog, taki tajemniczy a zarazem wciągający... Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJak pojawi się dalsza część to proszę abyś mnie poinformowała :)
Pozdrawiam
http://na-przekor-innym.blogspot.com/
Nie, nie będę się rozpływać w zachwycie. To zostawiam innym. Poznaj wrednego krytyka ;D
OdpowiedzUsuńPrzecinki mi dosłownie latają przed oczami. Połowa z nich powinna iść się bujać. Wiem jaki to ból, tak wyrzucić przecineczka na mróz, ale te potrzebują odrobiny zimna, zaręczam ci. Więc wywalić. Reszta gramatyki jest w porządku, zwłaszcza ortografia- niesamowite jak wielu ludzi ma z nią problem.
Ogólnie piszesz dobrze, z wyczuciem, o ile da się to określić z tak krótkiego fragmentu. Wiesz kiedy skończyć by zainteresować czytelnika, mimo że jak na razie fabuła zapowiada się dość banalnie- będzie to historia nieszczęśliwej miłości. Mimo to jestem ciekawa jak ten przerabiany tysiąc razy temat odświeżysz, może nawet uda ci się zrobić z nim coś naprawdę ciekawego? Nie daj się banalności!
Sprawę stawiam dość jasno...Jeżeli jeszcze o sobie przypomnisz, choćby głupim ,,kolejny rozdział" to wejdę tutaj bez wahania i strzele kolejny krytyczny komentarz. Jeżeli bardziej podobają ci się fanfary i słowa uwielbienia, zapomnij o mnie.
Baj!
Hmmm...
OdpowiedzUsuńOgólnie zapowiada się to jak kolejna, oklepana historyjka o miłości, ale... Ale nie mówię, że to źle (chociaż trochę rzygam już tymi przesłodzonymi bajeczkami o książętach, którzy okazują się być zupełnie inni, niż ci z bajek...). Mimo tego mam nadzieję, że Twoje opowiadanie mnie zaskoczy. Ten temat był już odgrzewany setki razy, ale każda dziewczyna (i chłopak - o ile znajdzie się chłopak piszący opowiadania o nieszczęśliwej miłości...) rozumie to na swój sposób. Jaki jest ten Twój? Z chęcią się dowiem...
Btw. Napisz mi w komentarzu na moim blogu, jeśli wstawisz kolejny rozdział ^^
fajnie sie zaczyna, nic dodać, nic ująć , po prostu jest OK
OdpowiedzUsuńjesteś 1 z pierwszych blogerek, które książki czytam z fascynacją ;) wiem, ze to dopiero początek, a już pragnę więcej.. hmm.. sama piszę, ale Ty masz taką dokładność w uczuciach piszesz tak wyraźnie, dojrzale ;) zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńwidzę przeniosłaś się, teraz będę utaj z Tobą ;) zdradzisz mi coś więcej?